"Feel The Chill to marka dla ludzi aktywnych i kochających życie. Misją firmy jest szerzenie zdrowego stylu życia, dbanie o codzienne dobre nawyki żywieniowe. Pierwsze w Polsce samoobsługowe yogurt bary oferują największy wybór smaków mrożonych yogurtów (naturalny, owocowe, czekoladowy i orzechowe, a także mix mrożonych owoców z naturalnym yogurtem) oraz śniadaniowy jogurt z musli, sałatki owocowe, świeże soki, lemoniady, smoothie, shake i kawę."

Te butki z mrożonymi jogurtami wyglądają mega uroczo, dziewczęco, są zadbane, mają nowoczesny look, dzięki czemu pierwsza myśl jaka się nasuwa "tam na pewno musi być pyszne, świeże, zdrowe jedzonko". Ktoś powie marketing? No, cóż nawet jeśli tak, to ja ten z przyjemnością kupuje. Poza tym chwytliwe nazwy typu koktajl na urodę, koktajl na kaca, oczyszczający, wzmacniający na trawienie, malinowy eliksir piękności i hasła typu mniej kalorii, mniej cukru, mniej tłuszczu uspokajają sumienie przy kasie. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem jeszcze do tego typem kobietki-dziewczynki, która od czasu do czasu daje się złapać na słodką, kolorową otoczkę i szczerze mówiąc, nawet lubię to w sobie.
Feel the Chill mają w menu wspomniane już mrożone jogurty, a także lody, kawy, herbaty, smoothie, shake, koktajle owocowe i warzywne. Ja przez dobrą chwilę zastanawiam się co sobie zamówić. Wybór padł ostatecznie na koktajl odchudzający bo jako jedyny zawierał warzywa i miał ciekawy, nietypowy skład. Cena za duży kubek to 13 zł.
***
Po powrocie z Warszawy, czyli od dnia dzisiejszego wzięłam się za siebie i zaczęłam post owocowo-warzywny, tak aby oczyścić się z ponad dwutygodniowej degustacji alkoholi, którą miałam zapewnioną na szkoleniu barmańskim. Przypomniał mi się też koktajl, który piłam w Złotych i podjęłam próbę odtworzenia go w domu. Kupiłam wszystkie potrzebne owoce i warzywa, dostałam nawet w sklepie ze zdrową żywnością śmierdzące algi (pachną jak karma dla ryb, więcej o spirulinie, jej zastosowaniu i właściwościach w kolejnym poście) i zabrałam się za swoje zielone dzieło. Ku mojej radości koktajl wyszedł doskonały! Mimo, że w trakcie mixowania zepsułam blender i bardziej przypominało to sałatkę to i tak jestem zadowolona z efektu końcowego. Dałam więcej jabłek więc był słodszy niż ten w Feel the Chill.
♥ Składniki :
jabłko
seler (najlepiej lekko ugotowany, łatwiej się miksuje)
ogórek świeży
imbir (starty, najlepiej świeży)
szpinak (świeże listki)
natka pietruszki
opcjonalnie: spirulina (ciemnozielone sproszkowane algi morskie, płaska mała łyżeczka do kupienia w aptece, na allegro, w sklepach ze zdrową żywnością, z suplementami cena 100g: ok. 20 zł)
Całość zblenderować na gładko.
Jestem ciekawa czy ktoś z Was gościł już w Feel the Chill, może macie jakieś swoje specjalności, które chętnie tam zamawiacie. Jeśli nie to możecie zawsze same zrobić powyższy koktajl i podzielić się swoimi wrażeniami.
xoxo,
JeCamiLove
W Galerii Krakowskiej też: Bubble tea, są jogurty mrożone, świeże soki shake'i za mniejsze pieniądze niż kubełek z KFC ! :)
OdpowiedzUsuńBubble tea, to akurat czysta żywa chemia molekularna, taki bajer po którym człowiek się świeci w nocy, ale cała reszta którą wymieniłaś bardzo spoko. W przyszłym miesiącu będę w Krk więc możliwe, że odkryje tam nowe pyszności <3 dzięki za info ( :
Usuńpozdrower.
Zdecydowanie wolę Redberry - też jest w tarasach
OdpowiedzUsuń